w towarzystwie rezygnacji i smutku
szłam korytarzem przyszłości
nie spodziewając się niczego
odporna na otaczającą przestrzeń
nie słysząc, nie czując , nie pragnąc
kroczyłam bez celu w krainie mijającego czasu
niespełnionych nadziej, podeptanych marzeń
zawiedzionych emocji, straconych bliskości
zachodzące słońce zgasiło ostatni promień
gdy rzeczywistość nieoczekiwanie zastygła
zrzucając na spragnione ciało krople
z niewidocznego źródła spokoju
kryształowe panaceum wnikało w rozpalone istnienie
życiodajne stróżki spływały w głąb zaciekawionej duszy
powoli wracał wzrok, smak, wrażliwość, świadomość,
droga odzyskała wcześniej obrane cele
szybko dotarłam do domu, który wielokrotnie mijałam
ten wymarzony i mój – nie miał murów, okien, ogrodu
poszukiwana oaza pachniała ukochanym ciałem
zapraszała do wnętrza znanymi dłońmi, skrywając w nich stęsknione serce
Obraz Tomasz Alen Kopera
Najnowsze komentarze